"Zostaję sam. Zamykam oczy i opieram głowę o ścianę. Robię kilka głębokich odd..."
Zostaję sam. Zamykam oczy i opieram głowę o ścianę. Robię kilka głębokich oddechów, ale napięcie w mojej klatce piersiowej nie mija, tylko rośnie, rośnie nieustannie. Próbuję się jakoś opanować. [...] Nie potrafię. Chowam twarz w dłoniach i załamuję się kompletnie. To nie jest płacz. Po prostu łkam, zawodzę, wyję.