(...) nadchodzi taki moment w życiu, że jedyne, o czym marzysz, to spokój.
Bo czy to jest miłość, jeśli można ją z siebie otrzepać i żyć dalej jakby nigdy nic?
Czasem jednak, jeśli chcesz dotrzeć na szczyt, musisz zejść najpierw w piekielne otchłanie.
Znacznie lepiej znam się na książkach niż na ludziach. Z książkami tak łatwo się dogadać.
Kiedy ocierasz się o śmierć w każdej minucie swojego życia, nie myślisz o swoich błędach i o tym, co zrobiłeś w życiu źle. Żałujesz, że wielu rzeczy nie zrobiłeś.
Cogito ergo sum. Myślę, więc jestem - czym? Rozumną istotą? Człowiek nie jest rozumny, tego jednego nauczyło go doświadczenie. Człowiek żyje instynktownie i intuicyjnie, on sam nie należy do wyjątków. Wykształcenie dało mu głównie wyszukane słownictwo. Nie potrafi uleczyć sam siebie, bo sam siebie nie zna. Świadomość jest wszystkim, co się posiada, a i to ulotne zjawisko. Tracimy ją we śnie, zmieniamy za pomocą narkotyków, zakłócamy wskutek emocjonalnych reakcji, zatracamy kompletnie, kiedy jakieś silniejsze moce w nas samych zaczynają nas obezwładniać. Świadomość jest jak tafla szkła w oknie - słabą ochroną przed kłębiącą się na zewnątrz mgłą. A mgła jest tam zawsze, niezmiennie i czeka.
Mężczyzna nie musi być piękny. Powinien być nieco ładniejszy od diabła. Ale nie może być diabłem.
Nienawidzisz ludzi, bo boisz się ich, prawda? Zawsze się ich bałeś, od małego. Wolałeś siedzieć przy lampie i czytać. Robiłeś to już 30 lat temu i robisz to nadal. Chowasz się za okładkami książek.
W piersiach miała za dużo nadziei, żeby mieściło się tam jeszcze powietrze.
Najwyraźniej jednak miejsce nie jest tak ważne, jak osoby, które się z nim kojarzą.
Matki to coś potrzebnego jak powietrze i woda (...). Matka to miejsce, gdzie można odłożyć serce. Przystanek, na którym można odzyskać oddech.
Wczoraj jest historią, jutro obietnicą, a dziś darem, z którym należy obejść się jak najlepiej. Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zacząć na nowo.
Można kogoś wymazać z życia, ale nie z serca i umysłu.
Ludzie, którzy doświadczyli wojny, inaczej patrzyli na życie. Bardziej je doceniali i potrafili się nim cieszyć. Zajadali chleb ze smakiem, nie zastanawiając się nad szkodliwym działaniem glutenu. Byli za niego wdzięczni.