Na pewno mogłam postąpić inaczej, ale to nie byłoby moje życie. Każdy z nas przeżywa wewnętrzne rozterki i zastanawia się, co by było, gdyby w przeszłości podjął inną decyzję. Cóż, podejrzewam, że wówczas nie byłoby nas tutaj. Kształtują nas doświadczenia, a także ludzie, z którymi przeszliśmy przez życie.
— Magdalena Majcher
Łzy potrafią zmyć wszystko, co pogrzebało nadzieję, a ból, który nas nie złamie, dodaje nam sił.
Wie Pani, co boli najbardziej? Nie ta cała obojętność, to nieodwzajemnione uczucie, brak rozmowy. Nie. Najbardziej proszę Pani boli to, kiedy było się z kimś bardzo blisko i nagle ten człowiek zaczął się oddalać. Wie Pani, chodzi o to, że on jest, on odbierze telefon, odpisze na wiadomość, opowie o swoich zeszłorocznych wakacjach, wspomni o weekendzie, pośmieje się z zabawnej historii, a nawet sam opowie żart. Tylko, że ten człowiek już nie jest tym samym człowiekiem. Nie wiem, jak mam Pani bliżej to zobrazować. Wie Pani, to jest tak jakby była Pani z kimś bardzo blisko, aż w końcu ktoś włożyłby pomiędzy grube szkło, i nikt nie mógłby się przez nie przebić, nikt nie mógłby nikogo dotknąć. Po prostu zniknęła ta bliskość, a wraz z nią wspólne porozumienie. Dystans, wie Pani, powstał pewien dystans. I teraz to jest już tak, że rozmawiając ma się wrażenie, że jest się dla tej osoby chyba nikim ważnym, po prosu się jest i tyle, a jakby się nie było, to by się nic nie stało. A kiedyś, och droga Pani, kiedyś to się nie mogło bez siebie obejść. Siadało się i rozmawiało, opowiadało o całym przeżytym dniu, o koleżance z pracy, która palnęła gafę, o kierowcy fiata, który nas zdenerwował, o staruszce na poczcie i kobiecie w kolejce. A teraz się po prostu jest albo się nie ma, i nic się nie dzieje. Wie Pani, ja czuję, że... To chyba jest w tym wszystkim najtrudniejsze. Że ja czuję. Read More »
- Doświadczenie nauczyło mnie, że to, na czym się znasz, nie zawsze jest najważniejsze.
- A co jest najważniejsze?
- Żyć i wzrastać. [...] Przeżywać swoje życie.
— Walter Tevis
[...] wiem, że pewnie za nim tęsknisz... ale czy wciąż dużo o nim myślisz, czy to przechodzi? Czy to w ogóle znika?
Żyj po swojemu, własnym życiem, właśnie, dlatego, że ono jest twoje. Można je połączyć z cudzym, ale nie rezygnując z siebie. Bo wtedy, gdy przestaje się być sobą, gdy chce się być tylko tym, co pragną widzieć w nas inni, najłatwiej jest przegrać.