Czy lubiłaś kogoś tak mocno, że nie chcesz o nim zapomnieć? Tak mocno, że przez całe życie będziesz natykała się na rzeczy, które go przypominają?
— Michel Bussi "Śniłam za mocno"
Czy lubiłaś kogoś tak mocno, że nie chcesz o nim zapomnieć? Tak mocno, że przez całe życie będziesz natykała się na rzeczy, które go przypominają?
— Michel Bussi "Śniłam za mocno"
dopiero gdy zapytał mnie
jak często zdarza mi się o Tobie myśleć
odpowiedziałam, że rzadko, tylko czasami
lecz po chwili uświadomiłam sobie
że nie pamietam dnia, w którym nie było cię w mojej głowie
i że stałeś się moim niewidzialnym dzień dobry i cichym dobranoc
i że chyba już zawsze będę za tobą tęsknić
choć nigdy nie byłeś mój, a ja nie stałam się twoja
— nacpanaasoup
uprawiam seks powiedziała
ale nie wiem
jak to jest
się kochać
— Rupi Kaur, Mleko i miód
Całe lata żyłem w nadziei, że spotkam kogoś, kto ci dorówna. Marzyłem, by coś poczuć. Do kogokolwiek. Ale teraz wróciłaś do mojego życia i... i miałem cię. Już wiem, jak może być. Myślisz, że nie mam pojęcia, jak to jest bardzo czegoś chcieć i jednocześnie bać się wziąć? Nawet jeśli coś jest na wyciągnięcie ręki? Wydaje ci się, że ja się, kurwa, nie boję? Chcesz stabilności? Chcesz być z kimś, kto cię nie zostawi? Ja jestem tą osobą. Nie odpuściłem przez lata, a nawet ze sobą nie byliśmy. Pozwól mi być z tobą.
przecież twoja krew
płynie w moich żyłach
powiedz mi jak
mam zapomnieć
— Rupi Kaur, Mleko i miód
Wiem, że to ja powiedziałam "koniec" i odeszłam na zawsze. Wiem, że gdybym wtedy rzuciła to wszystko przyjąłbyś mnie w swoje ramiona i nigdy nie wypuścił. Wiem, że zaopiekowałbyś się mną, jak jeszcze nikt dotąd. I wiem też, że bardzo mnie kochałeś, choć nigdy nie powiedziałeś tego głośno. Nie musiałeś. Przyznaliśmy kiedyś, że połączyło nas coś niesamowitego, że nigdy wcześniej tak nie mieliśmy i że jeśli nie będziemy razem, to już zawsze będziemy do siebie wzdychać. Nie sądziłam, że tak będzie. Myślałam, że po jakimś czasie to minie. A teraz, kiedy zostałam bez Ciebie, nie umiem się odnaleźć. Jakbyś odchodząc zabrał ze sobą mapę mojego życia. Zabłądziłam, każdej nocy modlę się o sen z twoim udziałem, bo wiem, że tylko tyle mi pozostało. Jak mogłabym oczekiwać więcej, skoro to ja powiedziałam "dość"? A może.. nie, to głupie, ale czy jeśli zapytam co u Ciebie, otrzymam odpowiedź? Czy znów nazwiesz mnie gwiazdeczką? Może i oczekuje zbyt wiele, ale jeśli znajdziesz kiedyś chwilę to zajrzyj w miejsca, które były nasze i zostaw tam kawałek siebie. Daj mi coś na pożegnanie, bo inaczej zwariuje z miłości, której żadne z nas nie zaznało w pełni. Read More »
Po prostu… nie lubię rozmawiać o tym, co sprawia, że budzę się w środku nocy. Nie chcę ujawniać, że zaczynam czasem wątpić w to, czy wspinanie się po szczeblach kariery naprawdę mnie uszczęśliwiło; nie mam ochoty mówić o tym, że czasem tęsknię za pisaniem… ale nie mogę znaleźć odwagi, by się na to zdobyć – ani o tym, jak samotna się czasem czuję.
nie
to nie
będzie miłość
od pierwszego wejrzenia
gdy się spotkamy to będzie miłość
od pierwszego przypomnienia ponieważ
widzę cię w oczach mojej matki
kiedy mówi żebym wyszła za mężczyznę
na jakiego chciałabym wychować syna.
Kiedy odwzajemnia mój uśmiech, serce zrywa mi się do galopu. Kocham cię, myślę. Przy tobie czuję się jak w domu.
Pewnie gdybyśmy się spotkali zapytałby mnie Pan co u mnie, a ja z grzeczności odpowiedziałabym, że dobrze. Później zapytałabym jak Panu mija życie i w odpowiedzi usłyszałabym, że sobie Pan radzi. Żadne z nas nie wypowiedziałoby słów, które od dawna zaprzątają nam głowę. Ja nie powiedziałabym, że w samotności odwiedzam miejsca, w których wcześniej towarzyszyła mi Pana obecność. A Pan nie przyznałby się, że tak wiele rzeczy o mnie Panu przypomina, jak chociażby tęcza, która na zawsze stała się naszym symbolem. Jeśli więcej się nie spotkamy to chciałabym żeby Pan wiedział, że od naszej ostatniej chwili każdego dnia był Pan w mojej głowie. Że pojawiał się Pan w moich myślach przed snem i rano. Że w głębi duszy marzyłam o tym, by przypadkiem Pana spotkać, a kiedyś nawet chciałam niezapowiedzianie Pana odwiedzić. Że tęsknię za Pana oczami, które patrzyły na mnie jak jeszcze nigdy żadne. Że brakuje mi spokoju, który mi Pan dawał i uśmiechu, który Pan powodował. Że przeprowadzam w głowie rozmowy z Panem, bo przecież doskonale wiem, jak one by wyglądały, a tak mocno za nimi tęsknię. I że nigdy się do tego nie przyznam, bo brakuje mi odwagi. Dlatego też siedzę i czekam. Na wiadomość, na telefon, na niby przypadkowe spotkanie. Odwiedzam naszą plażę i liczę, że któregoś razu Pan też tam będzie. A Pan? Czy choć trochę mnie Panu brakuje? Czy jeszcze Pan o mnie myśli, czy stałam się tylko powietrzem? Czy coś jeszcze dla Pana znaczę? Dobry Boże, czy to nie dziwne, tak mocno tęsknić za kimś, kto dał mi tak wiele, choć nigdy nie był mój? Read More »